Zajęcia na uczelni pochłaniają większość mojego czasu. Praktycznie od rana do wieczora biegam między wydziałami. Nawet w piątki do 20:00. W soboty i niedziele nadrabiam zaległości i przygotowuję się do zajęć. Właśnie wtedy mam chwilę, aby odpocząć i złapać oddech przed kolejnym ciężkim tygodniem. Boję się, że pewnego dnia zabraknie mi sił. Boję się porażki i zniechęcenia, które mogą mnie dopaść w każdej chwili. Jednak mimo wszystko chcę iść dalej. Chcę zmierzyć się z tym co trudne i wymagające. Nie jestem w tym sama. Mam cudownego mężczyznę.
Początek tego roku akademickiego zaczął się naprawdę wyjątkowo. Rekolekcje z ojcem Adamem były wręcz plastrami miodu, przyłożonymi na moje wszelkie wątpliwości, mój strach i totalną wewnętrzną pustkę. Nie myślałam, że można aż tak bardzo pragnąć przebywania z młodymi ludźmi, wspólnej modlitwy, Słowa Bożego i Eucharystii. Nie myślałam, że jestem na tyle silna, aby po całym dniu zajęć i obowiązków, znaleźć dla Niego czas. I to był zdecydowanie najpiękniejszy obraz tych rekolekcji. Tłum młodych ludzi przystępujących do Komunii. Najpiękniejszy obraz, jaki może zobaczyć każdy chrześcijanin.
Źródło: www.poczekajka.pl |
Wiedziałam, że sobie poradzisz :) Nie wiem dlaczego, ale to zdjęcie kojarzy mi się z Jezusem uciszającym burzę na jeziorze :D
OdpowiedzUsuńKurcze, jakie fajne porównanie:) Nie wpadałabym na to:D Pewnie dlatego, że mi bardziej kojarzy się z Jezusem nauczającym ludzi:)
UsuńZawsze miałam jakieś irracjonalne skojarzenia :D
UsuńA gdzie tam:) Lubię takie nieco inne i ciekawsze podejścia:) Bo sama pewnie bym na to nie wpadła:)
UsuńCieszę się, że jesteś zadowolona :) Widzisz - nigdy się nie wie jak to jest i czy się da radę, dopóki się nie spróbuje. Na pewno wiele razy będziesz miała chęć to wszystko rzucić w kąt, ale ufam, że nie zrezygnujesz prędko i odnajdziesz w sobie dużo siły, by to dalej ciągnąć.
OdpowiedzUsuńFajnie, że rekolekcje się udały :)
Co dziwnego się dzieje? :)
Te ostatnie 2 tygodnie były niesamowitą lekcją dla mnie:) I nawet jeśli nie dam rady pociągnąć tych dwóch magisterek dalej, to pewne doświadczenie pozostanie:) Oj, Heke dużo by mówić:D Powiem tylko tak: Mój jakże cudowny mężczyzna, nie jest zdecydowanie mistrzem konspiracji:D Resztę kiedyś na pewno opowiem:D
UsuńLiczę na to, że opowiesz prędzej niż później :)
UsuńAaaaa mogłaś stać obok mojej przyjaciółki na tych rekolekcjach!!! :D
OdpowiedzUsuńJak wyglądała?:D Na pewno skojarzę:D Byłoby śmiesznie gdybyśmy naprawdę stały obok siebie:D
UsuńOoo, i ja tam byłam! :D
OdpowiedzUsuńOoo, jaki ten świat mały:)
UsuńJa wiem, co się dzieje! Ja wiem! :D
OdpowiedzUsuńEla:D
UsuńA ja nie wiem i czekam na więcej szczegółów! :D
UsuńW sumie to nie wydarzyło się nic spektakularnego:) Ale dziwnie jest:D Wszystko Ci napiszę, bo ciężko mi ze wszystkim wyrobić ostatnio:)
UsuńPięknie! A co studiujesz? http://virgo1982.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę wiary takiej szczerej i prawdziwej, która sprawia, że Słowo Boże potrafi ukoić i przynieść wewnętrzny spokój.
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe i pokrzepiające słowa, ale nawet w tej szczerej i prawdziwej wierze przytrafiają się okresy buntu i niezrozumienia. Właśnie wtedy przychodzi największe ukojenie i największy spokój. Mam nadzieję, że każdy z nas tego kiedyś doświadczy. Tobie również tego życzę:) I serdecznie pozdrawiam.
Usuń