Dzisiaj o. Adam Szustak głosi rekolekcje w moim studenckim mieście. Rekolekcje na dobry początek roku akademickiego pod tytułem "Ucho i wielbłąd". Oby tego dobra było jak najwięcej. Nie tylko przez te kilka dni rekolekcji, ale przez cały rok. Brakuje mi wytrwałości. Wiele rzeczy bardzo uwiera. Momentami dopada zniechęcenie. A to będzie bardzo wymagający czas. Bardzo trudny. Pewnie kiedyś przyjdzie kryzys i powiem, że mam dość. Wiem, że to wszystko się wydarzy. Jednak chciałabym dostrzec w tym wszystkim sens i nabrać mnóstwo siły, aby przezwyciężyć te wszystkie trudności.
W oczekiwaniu na Światowe Dni Młodzieży... Tym razem po włosku.
Ściskam. :*
OdpowiedzUsuńJa cię doskonale rozumiem, w mojej rodzinie trzy pogrzeby w ciągu roku. To trudne chwile, z których poza tęsknotą, bólem i żalem można się wiele nauczyć.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to chyba nie możesz się doczekać ŚDM? :)
Oj tak, zwłaszcza, że jedziemy RAZEM:)
UsuńTrzymaj się cieplutko.
OdpowiedzUsuńOdnośnie nazwy rekolekcji... Mój nauczyciel matematyki w liceum (który był też dyrektorem) zawsze powtarzał, że prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż uczeń do kolejnej klasy nie znając wzoru na deltę ;) Oby rekolekcje przyniosły piękne owoce!
Jest mi bardzo miło móc Cię poinformować, że zostałaś nominowana w akcji Liebster Blog Award. Będzie mi jeszcze milej, jeśli weźmiesz w niej udział. Szczegóły u mnie! :)
Dzięki za nominację:) Chętnie się przyłączę:) A wczoraj o. Adam wyjaśnił, że nazwa naszych rekolekcji jest zupełnie inna:D Ktoś przypadkowo pomylił nazwę, bo "Ucho i wielbłąd" to nazwa rekolekcji, które dopiero będą. I to chyba w Gdańsku, więc miałabyś blisko:)
Usuń