Czuję, że faktycznie zaczyna się coś nowego, coś radosnego. W mojej głowie wiruje lekkie niedowierzanie z upływu czasu, ale i masa planów na przyszłość. Jednym z owych planów na najbliższe kilka tygodni jest dobre przygotowanie się do Świąt Narodzenia Pańskiego, ale takie duchowe, w oczekiwaniu i skupieniu. Chciałabym lepiej zrozumieć pewne rzeczy i spojrzeć na Boże Narodzenia w zupełnie inny sposób. Pierwszym krokiem, który postawię na mojej drodze adwentowej będzie Spowiedź Św. Póki co, trwam, ufam i czekam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz