Pamiętacie jak mówiłam Wam o Internetowych Rekolekcjach Adwentowych? Pochłonęłam je w bardzo szybkim tempie i już czuję, że wnoszą one coś nowego do mojego życia. Kiedyś pewnie powiedziałabym: "Niby jak?! Rekolekcje w Internecie?!" Fakt, w mojej rodzinnej miejscowości nawet nie ma jakichkolwiek rekolekcji w Adwencie, a co dopiero gdyby ktoś miał w nich uczestniczyć przez Internet. Jestem raczej tradycjonalistką, ale kiedy widzę, że coś nowego jest jednocześnie czymś dobrym i wartościowym, od razu w to wchodzę. Tak było z inicjatywą DWA WILKI. Jednak podczas tych rekolekcji popełniłam ogromny błąd, o którym uświadomiłam sobie słuchając odcinka 6,5. INTERNETOWE REKOLEKCJE NIE ZASTĄPIĄ ANI EUCHARYSTII, ANI TEJ BLISKOŚCI Z CHRYSTUSEM BĘDĄC W KOŚCIELE PRZY NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE. Nie wiem jak mogłam tego do tej pory nie zauważyć, gdzieś przeoczyć... I jakby z nieba spadła mi idealna okazja aby to zmienić. Wchodząc wczoraj na wydział zobaczyłam plakat o rekolekcjach dla studentów. Byłam jeszcze tego samego dnia i już nie mogę doczekać się dzisiejszego spotkania. Otrzymałam ogromny dar. Nigdy wcześniej nie przeżyłam tak mocno Adwentu, tego oczekiwania na Boże Narodzenie. Ewidentnie coś nie zmienia na dobre:)
A Wy jak przeżywacie ten czas? Ktoś uczestniczy w Internetowych Rekolekcjach Adwentowych? Jak Wasze wrażenia?:)
Ja utknęłam na 3 docinku - chyba za dużo słuchałam o. Szustaka i teraz jakoś tak bez echa przechodzi to słuchanie.
OdpowiedzUsuńJuż oficjalnie zapraszam do siebie. :)
http://nowy-feminizm.blogspot.com/
Po 3 odcinku to właśnie dopiero się rozkręca. :)
OdpowiedzUsuńJa biorę udział w internetowych rekolekcjach. :) W kościele akurat są w takich godzinach, że ja pracuję... Więc zostają mi internetowe w połączeniu z zadaniami + studium biblijne dla żon (z książki) + adwentowe postanowienie. ;)