piątek, 12 grudnia 2014

Nasza ławka

Poznaliśmy się w szkole średniej. Ja- drobna, malutka, maskotka w klasie, którą każdy chciał dźwigać przy przenoszeniu rannego. Do tej pory dziwię się jak zauważył mnie wśród tłumu identycznie wyglądających dziewczyn. Codziennie ten sam strój, włosy w kucyk, nic szczególnego. Za to on- generalnie widywałam go już wcześniej, był taki dorosły jak na swój wiek, wyglądał dużo poważniej niż jego koledzy, imponował, zachwycał... Pamiętam bardzo dokładnie nasze początki. Pierwsze słowa, które do mnie skierował, ich miejsce i czas. Minął rok zanim zaczęliśmy być ze sobą. Rok, w trakcie którego nie byłam niczego pewna, nie dostałam żadnej gwarancji, że będziemy razem, nie miałam nic. Tak zachłannie pragnęłam CZEGOŚ.

A teraz? Nawet nie wiem kiedy to wszystko uleciało w przeszłość. Którędy ten czas minął przed oczami? Ponad 4 lata, które pozostawiły po sobie niewyobrażalnie duży bagaż wspaniałych rzeczy. Od początku niektóre drobnostki przechowywałam jak relikwie i mam je do dzisiaj. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że on też ma takie relikwie. Niesamowity jest. A te wszystkie momenty, gesty, spędzony czas? O tym nawet nie mówię.

Pamiętam jak w szkole średniej chodziliśmy na spacery do pobliskiego parku. Ostatnio będąc znów w tym miejscu powiedziałam: "Może pójdziemy na naszą ławkę?", po czym usłyszałam: "Ale którą?:D". Dopiero wtedy dotarło do mnie ile czasu spędziliśmy na tych ławkach. Każda jest naszą ławką.

Sentymentalna jestem, dlatego tak mnie wzięło na wspomnienia. Czasem mam wrażenie, że aż za bardzo "siedzę" w tym czasie, kiedy byliśmy przy sobie codziennie, piętro nad piętrem... I tak sobie myślę, że jemu chyba to lepiej wychodzi. Jest taki dorosły, stara się myśleć przyszłością. A ja? Ciągle zakopana w tych naszych relikwiach, bojąca się zmian. W środku nadal czuję się tą lekką maskotką, która śmieje się z byle czego. Taka dorosła, mała dziewczynka.

7 komentarzy:

  1. Piękny post! :)

    Żyję, mail się pisze. :) Jestem już na finiszu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mail i zaproszenie dotarły? :)

      Usuń
    2. Mail tak:) Odpiszę na niego za niedługo. Ale zaproszeni nie. Pewnie dlatego, że już kiedyś mi je wysłałaś. Wyślij najwyżej link do bloga, chodzi mi o adres. Zobaczymy:)

      Usuń
    3. http://zyciowe-rewolucje-prywatnie.blogspot.com/

      Usuń
  2. U nas były spacery po lesie, parkach i całym mieście. Jako, że obydwoje lubimy chodzić to czasem były to naprawdę dłuuugie spacery. Znamy się też ponad 4 lata ale pół roku żyłam w takiej niepewności, czy on faktycznie coś do mnie czuje czy tylko mnie lubi...Ach, miło powspominać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspominac czasem warto, szczegolnie w ciezkich chwilach, te okruchy/relikwie pozwalaja przetrwac i wyjsc a prosta

    OdpowiedzUsuń