środa, 7 stycznia 2015

Światło

Myślałam, że będą życzenia, ciepłe słowa, wirtualne uściski. Jednak DOM pochłonął wszystko dookoła, nawet mój wirtualny świat na czele z blogiem. Stąd ta cisza. Wbrew pozorom bardzo potrzebna. I to nie znaczy, że o Was zapomniałam. Wręcz przeciwnie. W przypływie wyrzutów sumienia pomyślałam, że przecież można inaczej...  Więc dzisiaj, 7 stycznia, w ten zwykły, szary wieczór chcę życzyć Wam Jego obecności. Aby w każdy taki wieczór rodził się Chrystus, aby przychodził do Was i oświecał drogę, którą pójdziecie. Chyba nigdy nie jest za późno na życzenia? Szczególnie, że te są naprawdę ze szczerego serca. Niech te słowa budują:


"Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności."
Jn 12, 46 

Rozesłałam ten cytat moim znajomym tuż przed Wigilią, i rewelacyjnie się złożyło, bo podczas Pasterki była mowa o Jezusie, który jest światłem. A żeby było ciekawiej, przez całą Pasterkę reflektory oświecające ołtarz nieco się buntowały. Co chwilę gasły lub zapalały się. I kiedy już mieliśmy rozejść się do domów, ksiądz powiedział: "Chrystus jest światłem, które nigdy nie zawodzi. To wszystko co sami próbujemy budować i tworzyć zawsze będzie szwankować, psuć się... i gasnąć jak to światło". Po takim podsumowaniu, wszystko inne jest zbędne:)

Przy okazji chcę podziękować za dwa inspirujące posty: ZA TEN i TEN :) Idealna okazja, aby wybrać swojego patrona na ten Nowy Rok.

3 komentarze:

  1. I kogo? Kogo, kogo wybrałaś? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł z tym patronem. Ja mam swoją patronkę, której nie odstąpię ;)

    OdpowiedzUsuń