... stałam na Piazza Navona, nie wierząc, że to dzieje się na moich oczach. Wspomnienia wróciły. Co zmienił ten czas? Czy pamiętam? Czy staram się coś zmieniać w swoim życiu? Czy jestem konsekwentna? Pamiętam jak kilka tygodni temu wspominaliśmy 10 rocznicę śmierci Jana Pawła II. Tylko kilka stacji telewizyjnych było stać na to, aby wzbogacić ten dzień filmami i wydaniami specjalnymi. Czułam przygnębienie. 10 lat temu każda stacja mówiła o Papieżu. A wtedy?
Ten dzień, 27 kwietnia 2014 roku bardzo wiele zmienił. I gdybym miała jeszcze raz wybierać- wybrałabym tak samo. Zmęczenie, niedospanie, tłok i ścisk niekiedy, czasem gonitwa by się nie zgubić... ale także wyciszenie, modlitwę, ogromne przeżycie duchowe. Kiedy jedno z drugim łączy się ze sobą poznajesz prawdę o sobie. Ja tego doświadczyłam bardzo mocno. Kiedy wychodziliśmy z autobusu- płakałam. A na drugi dzień dotarło do mnie na ile mnie stać, jako człowieka.
Przez najbliższy czas będzie tutaj dość cicho, ale wrócę z nowymi pokładami energii:)
Zazdroszczę takich pięknych wspomnień! :)
OdpowiedzUsuń