Spędziliśmy z M. naprawdę cudowny weekend. Intensywny, ale cudowny. Potrzebowałam jego pozytywnej energii, męskiej siły a jednocześnie spokoju. Wspomniał, że być może wybierzemy się gdzieś na kilka dni we wrześniu. Nie wiem dokładnie kiedy. Nawet nie wiem gdzie i prawdopodobnie nie dowiem się dopóki nie będziemy na miejscu:) Byłoby wspaniale zostać zaskoczoną i spędzić te kilka dni tylko we dwoje, w jakimś pięknym miejscu. Zobaczymy jak to będzie:)
P.S. Nie zapomnijcie o swoich mamach, bez względu na to gdzie są:) A poniżej młody i utalentowany Michał Rassek:)
Super piosenka, nie słyszałam nigdy:) Ja też lubię niespodzianki:D Ufaj, ufaj będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńHej, przyjedźcie w Bieszczady! :D
OdpowiedzUsuńTeż tam będziemy we wrześniu. :)
Bieszczady mamy na co dzień, więc chyba będzie coś innego:D Ale kto wie...:)
UsuńUwielbiam takie wyjazdy-niespodzianki. Organizujemy je sobie z mężem zwykle w urodziny (czyli solenizant nie wie, dokąd zostaje "porwany", dlatego też nie wiem co mnie czeka w sierpniu ;o)
OdpowiedzUsuń