środa, 2 lipca 2014

Rozczarowanie

Tak bardzo cieszyłam się na te wakacje, tyle miałam planów, każdy dzień był od miesięcy wyczekiwany... A teraz okazuje się to wszystko jednym, wielkim nieporozumieniem. Mieliśmy mieć z M. dla siebie prawie 3 miesiące, a okazuje się, że zostanie nam jedynie 2. Jeden miesiąc wyjęty z życia. Dla innych to nic. Dla nas to AŻ miesiąc. W ciągu roku akademickiego widzimy się nieczęsto. Jesteśmy w dwóch różnych miastach zajęci studiami, więc wakacje to dla nas coś naprawdę cennego. Nie potrafię zrozumieć dlaczego oni mi to robią. W głębi duszy łudzę się, że nigdzie nie wyjadę, ale rozum sprowadza mnie na ziemię. Niestety.

4 komentarze:

  1. Wszystko jest po coś, nawet jeśli teraz wydaje Ci się to niepotrzebne, z perspektywy czasu możesz zauważyć, że ten kolejny miesiąc rozłąki wyszedł Ci na dobre. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się samej sobie to tak tłumaczyć, ale coś mi słabo idzie przyswajanie tej myśli:/

      Usuń
  2. Kto więc jak nie wy da radę to wytrzymać? Wytrzymacie! :) A żeby było lepiej ustalcie sobie wspólny, cel, nagrodę po powrocie i zaplanujcie czas tylko i wyłącznie dla siebie z jakimiś przyjemnymi atrakcjami, podkreślony w kalendarzu grubą krechą i trzeba wykrzyknikami tak, żeby cały świat wiedział, że to wasz czas. Może choć odrobinę będzie łatwiej czekać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zrobimy sobie ten czas, ale PRZED. Już nawet mamy pewne plany. Ale kurcze, naprawdę ostatnio już nic, tylko użalam się nad sobą i nad tym wszystkim. Ileż można czekać? Ile można jeszcze wytrzymać? Gdzie jest granica? Czy istnieje?

      Usuń